sobota, 30 lipca 2016

Molly wyjeżdża nad morze

Hej!

Jutro wyjeżdżam do Jastarni na dwa i pół tygodnia :) Morze, bezdomne koty, pająki, czego od życia chcieć więcej? A tak na poważnie to bardzo się cieszę, bo w poprzednim roku tam nie pojechałam. Czasem znajdywałam tam towarzystwo (zawsze młodsze ode mnie :'( ) i próbowałam złapać chodzące tam koty (jakaś baba oskarżyła mnie o rzucanie w nie kamieniami i szyszkami -,-), dwa lata temu przychodził do mnie taki z przejechaną łapką (wystawały z niej trzy kości...) i razem z mamą dawałyśmy mu mleko i usuwałyśmy kleszcze wgryzione w jego skórę... Wyjeżdżałam na rowerowe wycieczki z tatą do Juraty, a raz nawet dojechaliśmy na Hel. Nie udało nam się dotrzeć do miasta, ale odwiedziliśmy muzeum wojskowe (czy jakoś tak) i wróciliśmy. Niestety nie ma tam stadniny... Byłam raz na jeździe we Władysławowie, ale to daleko, w weekendy są korki i jakoś ta stadnina była taka sobie...















Wiem, że mało piszę, ale nie mam pomysłu... Dlatego zrobiłam ankietę, którą możecie zobaczyć po prawej stronie nad "O mnie". Będę wdzięczna jeśli ktoś jeszcze odda swój głos, oprócz tej osoby, która zaznaczyła "Opowiadanie" (stokrotnie dzięki ;)) Czekam na wasze odpowiedzi.


Pozdrawiam

Molly

poniedziałek, 11 lipca 2016

Autumnboy!

Hej!

Zbieranie na konie jest trudniejsze niż myślałam ;-; Oprócz kuca walijskiego, nowego fryza i morgana, i AQH, do grona moich zachcianek dołączył: Achał-Tekiński, Selle Francais i stary morgan, którego już mam w posiadaniu:






Poznajcie Autumnboy'a. Kiedyś też go chciałam, ale zrezygnowałam. Przed chwilą trafił do mojej stajni i chyba będzie jednym z moich ulubionych :)
Czyli jeszcze sześć koni ;-;
Pewnie myślicie "Kup sc! Co za problem?", odpowiedź jest chyba oczywista: Może i w grze macie całą stajnię koni, ale czy nie wolelibyście mieć prawdziwego wierzchowca? :) Mi brakuje tylko 21 790 zł :')

Pozdrawiam

Molly

niedziela, 10 lipca 2016

Molly wraca!

Hejka!

Wczoraj wróciłam z obozu :) Wreszcie wyspałam się we własnym łóżku, a dzisiaj pojechałam do mojej stadniny i miałam cudowną jazdę na Pilarze :) Chociaż wydaje mi się dużo drobniejszy od koni, na których jeździłam przez dwa tygodnie. Na koniec obozu były zawody w grupach trzyosobowych. (Były same dziewczyny, jej!) Razem z moją drużyną zajęłam drugie miejsce i wygrałam kopystkę, jedna rzecz do posiadania własnego konia mniej :') Oczywiście nie udałoby mi się to gdyby nie Korni. Naprawdę wspaniała klacz do skoków ;)
Więc... wracam do Jorvik na dwa, trzy tygodnie, a potem jadę nad morze ;)



Pozdrawiam

Molly