Witajcie! Znowu długo mnie nie było, jak zwykle, bo nie miałam o czym pisać.
Aaaaaleeee
9 marca wyszła trzecia i ostatnia część trylogii o Jeźdźcach Dusz, a ja od dłuższego czasu chciałam porównać Starshine Legacy i Ödesryttarna. Nie uwzględniłam Fyra berättelser från Jorvik, ponieważ nie ma tam nic związanego z fabułą. Zatem nie przedłużając...
(wybaczcie mój styl pisania, nie wiem, co ja robię na humanie...)
Zajrzyjcie też do Attaccamy, Hayden Purpledawn i grupy Starshine Legacy naVK, od których wzięłam zdjęcia, potrzebne do napisania tego posta.
Zajrzyjcie też do Attaccamy, Hayden Purpledawn i grupy Starshine Legacy naVK, od których wzięłam zdjęcia, potrzebne do napisania tego posta.
Porównajmy najpierw początki.
Starshine Legacy
Zaczyna się od pierwszego dnia Lisy w nowej szkole. Tam poznaje:
a. Lindę, która pyta, czy nie widziała jej kluczy od szafki. Później pozwala jej wziąć parę swoich podręczników,
b. pana Sands, który wie, że Lisa jest spod znaku byka i miała wypadek z koniem. Rzuca na odchodnym "Cóż, jestem pewien, że się jeszcze spotkamy...", ale dla dziewczyny jest w nim coś przerażającego,
c. Anne, która krytykuje jej strój i fryzurę. Twierdzi, że najważniejszą sprawą dla Lisy jest nauczenie się, kto jest ważny w szkole, a kto nie. Później prosi ją o małą przysługę w zamian za pomoc,
d. Alex, która pomaga jej otworzyć szafkę Lindy, choć najpierw Lisa musi ją złapać,
e. Sabine, która ukradła klucze Lindy i próbuje wrobić dziewczynę w kradzież. Zachowuje się jak typowa rozpieszczona, nadziana zołza.
Po ciężkim dniu w szkole, Lisa przychodzi do Stajni Jorvik, żeby oddać klucze Lindzie. Tam poznaje konia Anne - Concorde'a i swoją bratnią duszę Starshine, wtedy też zaczyna go słyszeć i po raz pierwszy na niego wsiada. Lisa zalicza udaną jazdę, pomimo szyderstw Sabine, ale gdy zjawia się pan Sands, Starshine upada.
Herman jest zaskoczony, że dziewczynie udało się nawiązać nić porozumienia z koniem i zachęca ją, żeby "zajrzała w głąb siebie". Wtedy Lisa odkrywa swoją moc, ale jest jeszcze zbyt słaba, żeby uleczyć Starshine. Później przychodzi Sabine, która sugeruje uśpienie konia, a pan Sands składa Hermanowi ofertę kupna, jednak właściciel stajni nie zgadza się z żadnym z nich. Nagle rozdzwania się komórka Lisy. To Linda, który prosi koleżankę, żeby przyszła do biblioteki.
Herman jest zaskoczony, że dziewczynie udało się nawiązać nić porozumienia z koniem i zachęca ją, żeby "zajrzała w głąb siebie". Wtedy Lisa odkrywa swoją moc, ale jest jeszcze zbyt słaba, żeby uleczyć Starshine. Później przychodzi Sabine, która sugeruje uśpienie konia, a pan Sands składa Hermanowi ofertę kupna, jednak właściciel stajni nie zgadza się z żadnym z nich. Nagle rozdzwania się komórka Lisy. To Linda, który prosi koleżankę, żeby przyszła do biblioteki.
Ödesryttarna
Lisa i jej ojciec Carl przeprowadzają się właśnie do Jorvik. Jadąc w kierunku Jarlaheim, Lisa widzi na niebie ogromny gwiazdozbiór w kształcie gwiazdy, ale jej tata nie.
Linda wychodzi z domu, żeby wziąć gazetę i widzi gwiazdozbiór w kształcie księżyca.
Anne idzie do samochodu, który ma zawieźć ją do Stajni Jorvik. Po wyjściu z domu widzi gwiazdozbiór w kształcie słońca.
Alex jedzie z Tin-Canem na przejażdżkę, gdy na niebie pojawia się gwiazdozbiór w kształcie błyskawicy. Później popędza konia do galopu. Kiedy dojeżdża do drogi, o mało nie potrąca jej samochód, który prowadzi tata Lisy. Nikomu nic się ni stało. Po przeprosinach i krótkiej wymianie uprzejmości Alex odjeżdża, ale nie zauważa, że jej torba do siodła, którą podnosi Lisa, spadła. Całe zajście obserwuje z pewnej odległości zakapturzona postać, prawdopodobnie Elizabeth.
Będąc już w nowym domu, Lisa znajduje w torbie klucze z napisem "Stajnia Jorvik" i postanawia wybrać się tam następnego dnia, żeby oddać Alex jej rzeczy. W nocy dziewczyna śni, że jedzie na koniu o niebieskiej grzywie i tworzy z nim idealną parę. To ten sam sen, który miewała nie raz kiedy była mała. Wspomina też, że zawsze coś wzywało ją do innego miejsca i wiedziała, że koń, na którym jeździ w snach, tam mieszka. Czyżby to było Jorvik? Nagle coś łapie ją za nogę. Lisa patrzy w dół i widzi ogromne, czarne macki, które próbują ją ściągnąć. W tym momencie ojciec woła ją na śniadanie.
Carl idzie do pracy, a Lisa znajduje w gazecie złotą kartę z ogłoszeniem o Akademii Sztuk Scenicznych (mam nadzieję, że dobrze to przetłumaczyłam...). Dziewczyna wchodzi na stronę szkoły i wypełnia formularz zgłoszeniowy, ale nagle zdaje sobie sprawę, że tylko odwleka nieuniknione. Lisa zbiera się w sobie i jedzie rowerem do Stajni Jorvik.
Carl idzie do pracy, a Lisa znajduje w gazecie złotą kartę z ogłoszeniem o Akademii Sztuk Scenicznych (mam nadzieję, że dobrze to przetłumaczyłam...). Dziewczyna wchodzi na stronę szkoły i wypełnia formularz zgłoszeniowy, ale nagle zdaje sobie sprawę, że tylko odwleka nieuniknione. Lisa zbiera się w sobie i jedzie rowerem do Stajni Jorvik.
Kiedy dociera na miejsce, od razu trafia na Alex. Ku przerażeniu Lisy, dziewczyna wciska jej w ręce wodze i prosi, żeby potrzymała przez chwilę Tin-Cana. Alex wraca chwilę później z napojami, a Lisa oddaje jej torbę. Dziewczyna pyta, czy Lisa zostanie na chwilę, ale nie pozwala jej dojść do głosu i gdy tylko Herman pojawia się w drzwiach stajni, od razu go woła. Właściciel stajni wita się z przybyłą i nazywa ją "Sabine" przez pomyłkę. Lisa nie jest w stanie wydobyć z siebie głosu, więc Alex ją przedstawia. Herman proponuje oprowadzić Lisę, ale gdy dziewczyna wchodzi do stajni przypomina sobie wypadek mamy i ucieka. Kiedy dobiega do roweru o mało nie zderza się z Khaanem. Ciało konia pokrywają blizny, a oczy błyszczą jak dwa kawałki węgla. Lisa mogłaby przysiąc, że z jego nozdrzy wydobywa się dym. Jadąca na nim Sabine, krzyczy na dziewczynę, żeby uważała i odjeżdża.
Następnego dnia Lisa późno się budzi i o mało się nie spóźnia do szkoły. Tam ponownie zderza się z Sabine, ale Alex wyciąga ją z kłopotów i mówi, że Sabine i jej przyjaciółka Jessica także są nowe w szkole. Są do siebie tak podobne, że można je wziąć za bliźniaczki.
Po kilku porannych lekcjach Lisa poznaje Lindę, której Alex pomaga "otworzyć" szafkę. Później we trójkę wychodzą na lunch. Wtedy na Lindę wpada Anne, która szczerze przeprasza ją i biegnie dalej.
Linda proponuje Lisie, żeby poszła z nimi do stajni po lekcjach. Dziewczyna waha się. Mówi im, że została kopnięta przez kucyka, gdy miała dwanaście lat. Po chwili Alex wstaje i macha ręką, żeby Linda i Lisa poszły za nią. Na szkolnym dziedzińcu jest ogromny samochód z literami D.C. z tyłu i po bokach. Obok niego stoi Sabine i rozmawia z panem Sands, który siedzi w samochodzie. Dziewczyny nie słyszą o czym rozmawiają. Linda robi im zdjęcie, a wtedy Sabine odwraca wzrok prosto w stronę krzaków, za którymi dziewczęta się ukryły. Węszy, jak dzikie zwierzę. Chmura zasłania słońce. Lisa zauważa, że oczy Sabine są czarne i pozbawione wyrazu. Tak samo jak oczy Khaana. Samochód odjeżdża, a Sabine szybko i płynnie zbliża się do krzaków jak polujący kot. Wtedy rozlega się dzwonek na lekcje. Sabine po raz ostatni spogląda na krzaki i idzie do szkoły, nie zauważając dziewczyn. Później Lisa wymienia się numerami z Alex i Lindą. Postanawia jeszcze przemyśleć kwestię stajni.
Po powrocie do domu Lisa wysyła formularz zgłoszeniowy do Akademii. Tata przesyła jej wiadomość, że będzie później w domu, więc dziewczyna postanawia jednak pojechać do stajni. Tam poznaje Meteora. Zachęcona przez Lindę, zbiera się w sobie i zaczyna czyścić konia. Później wyznaje, dlaczego tak naprawdę boi się koni. Linda obejmuje ją i pozwala jej się wypłakać, a potem opowiada Lisie jak przeprowadziła się do Jorvik z Pakistanu i jak Alex stała się właścicielką Tin-Cana. Po chwili Alex do nich dołącza, a Lisa postanawia obejrzeć stajnię. W jednym z boksów stoi koń o niebieskiej grzywie. Ten, o którym śniła - Starshine. Lisa nie czuje przy nim strachu, wręcz przeciwnie,czuje do niego sympatię.
Nagle zjawia się Herman, który z żalem mówi, że musi zabrać Starshine na maneż. Miła dziewczyna będzie na nim jeździć. Była u niego wczoraj w sprawie rozpoczęcia jazdy w Stajni Jorvik i nazywa się Sabine. Wspomina też, że jest bardzo uprzejma. Po chwili Herman siodła Starshine i wyprowadza go ze stajni. Lisa biegnie za nim, wołając przyjaciółki. Sabine czeka przy maneżu. Na jej widok Starshine dostaje szału. Dziewczyna dotyka konia i mamrocze coś pod nosem. Herman próbuje uspokoić Starshine, ale nie reaguje na dziwne zachowanie Sabine. Wtedy Lisa wykrzykuje jego imię, a mężczyzna otrząsa się z transu. Herman każe wynosić się Sabine z jego stajni, ale jest już za późno. Chmury zasłaniają słońce i robi się zimno, a Starshine upada bez życia. Lisa osuwa się obok niego na kolana. W jej głowie pojawia się melodia, którą zaczyna nucić. Wypełnia ją energia, zaczyna świecić. Po chwili Starshine wstaje, cały i zdrowy.
***
Jak się można było spodziewać, w książkach jest o wiele więcej szczegółów, jednak największą różnicą między SSL i SSO są druidzi i cały wątek Aideen.W SSL są tylko Jeźdźcy Dusz i Fripp, który jedynie podpowiada im co mają robić i jak używać swoich mocy, ale dziewczyny są głównie zdane na siebie. W Ödesryttarna druidzi od samego początku obserwują Jeźdźców Dusz i dyskutują jak mają wobec nich postępować, a Frippa obchodzi jedynie cel.
Wiecie, Jeźdźcy Mroku też nie są ludźmi, a co za tym idzie, nie posiadają ludzkich cech (np. gdzieś było napisane, że Sabine nie wie co to szczęście), ale myślicie, że im na tym zależy? Wchodzą między ludzi tylko na parę chwil, kiedy ich wrogowie się połapią kim są, ukrywają się na platformie. Poza tym nie chodzą po Jorvik tak długo jak Fripp (Wytłumaczę to później). Natomiast Fripp powinien zapożyczyć kilka ludzkich uczuć. Jemu powinno zależeć na zaufaniu i szacunku Strażników Aideen. Wspominałam już wcześniej, że w drugiej części ginie koń Elizabeth (Calliope), a kobieta zostaje zamieniona w błędny ognik. Fripp obiecuje zrobić co w jego mocy by ją odmienić, ale obchodzi go tylko Księga Ceremonii Światła, którą odzyskali Jeźdźcy Dusz.
Wiecie, Jeźdźcy Mroku też nie są ludźmi, a co za tym idzie, nie posiadają ludzkich cech (np. gdzieś było napisane, że Sabine nie wie co to szczęście), ale myślicie, że im na tym zależy? Wchodzą między ludzi tylko na parę chwil, kiedy ich wrogowie się połapią kim są, ukrywają się na platformie. Poza tym nie chodzą po Jorvik tak długo jak Fripp (Wytłumaczę to później). Natomiast Fripp powinien zapożyczyć kilka ludzkich uczuć. Jemu powinno zależeć na zaufaniu i szacunku Strażników Aideen. Wspominałam już wcześniej, że w drugiej części ginie koń Elizabeth (Calliope), a kobieta zostaje zamieniona w błędny ognik. Fripp obiecuje zrobić co w jego mocy by ją odmienić, ale obchodzi go tylko Księga Ceremonii Światła, którą odzyskali Jeźdźcy Dusz.
Ale zaraz, zaraz! Skoro w Ödesryttarna Księgę mają Jeźdźcy Dusz, to dlaczego w Star Stable ma ją Dark Core? Odpowiedź znajdziemy w komiksie "Clouds over Silverglade".
Nie jest to zbyt jasna odpowiedź, też się zastanawiam jak Jeźdźy Mroku to zrobili, ale lepsze to niż nic.
Skoro już jesteśmy przy Dark Core...
Jak już wcześniej wspomniałam pan Sands jest człowiekiem w książkach, co wzbudziło we mnie pewien niesmak. W SSL sam Fripp powiedział, że szef Dark Core jest generałem Garnoka, ale chyba rozumiem dlaczego to zmienili.
Pamiętacie jak w The riddle of Dark Core Fripp powiedział, że generałowie Garnoka używają swoich mentalnych sił, żeby materializować się w Jorvik jako ludzie? Na samym początku The legend of Pandoria widzimy jak Jessica przybywa na platformę PRZEZ PORTAL. Nie taki stworzony z powietrza, jaki mamy w przypadku Anne. Ktoś najpierw ZBUDOWAŁ MASZYNĘ, która w jakiś sposób potrafi utworzyć portal. I tutaj zespołowi SSO otworzyła się klapka, jak generałowie przedostawali się do Jorvik zanim powstał Piekielny Portal?
Tutaj miałam nadzieję, że zespół wykaże się większą kreatywnością, ale niestety wybrali prostą odpowiedź - nie przedostawali się. Dlatego generałowie chodzą krócej po Jorvik niż Fripp, ponieważ Garnok był uwięziony razem ze swoimi generałami i nie było nikogo, kto mógłby mu pomóc się uwolnić. Dlatego z pana Sands zrobiono człowieka. Mrok, jaki go ogarną po śmierci narzeczonej Rosalindy, pozwolił Garnokowi "w niego wejść". Ciężko mi jest też powiedzieć jak pan Sands wyobraża sobie świat po uwolnieniu Garnoka. W jednym fragmencie wyczytałam, że jego ukochana wróci, a w drugim, że nic nie jest w stanie przywrócić jego ukochanej do życia, a świat stanie w płomieniach, ale oba mają jeden punkt wspólny - pan Sands myśli, że stanie się najpotężniejszym człowiekiem na Ziemi.
Ale to było wiele stuleci temu, jak pan Sands może żyć tak długo?
Po śmierci Rosalindy zaczął słyszeć głos, którym okazał się Garnok. Nie jestem do końca pewna, ten fragment ciężko mi się tłumaczyło, ale zdaje się, że później zszedł na dno morza i otrzymał od potwora nieśmiertelność.
To dlaczego wygląda tak staro? Skoro jest nieśmiertelny, czy nie powinien pozostać młodym mężczyzną?
Garnok powoli traci cierpliwość, dlatego pan Sands wygląda tak staro. Kiedy cierpliwość potwora się skończy mężczyzna prawdopodobnie umrze, a jego miejsce zajmie Darko (Jeśli wierzyć temu, co powiedział podczas zadań z ratowaniem Anne).
Przejdźmy teraz do Jeźdźców Mroku.
Nigdy nie zostało potwierdzone, że Sabine była jeźdźcem w czerwonym płaszczu, który ścigał Lisę w Nawiedzonym Lesie. Ba, nie ma żadnych dowodów na to, że w ogóle współpracowała z Dark Core i cały czas zastanawiam się, gdzie zniknęła po drugiej części? Była bardzo aktywna w pierwszej, w drugiej pojawiła się tylko na koniec, a potem PUF! nikt nawet o niej nie wspomniał.
Spójrzcie na ten obraz z Pandorii. Jest na nim Garnok, Jeźdźcy Dusz i trzy inne stworzenia.
Czy to mogą być generałowie Garnoka? Pan Sands, Jessica i Katja? Wszystko się zgadza i każdy ma po jednym przeciwniku, ale z drugiej strony, Fripp powiedział:
"Te
stworzenia nie są ludźmi. Mają moce, których nawet sobie nie wyobrażasz!
Generałowie używają sowich mentalnych sił, by zmaterializować się w
Jorvik - jak pan Sands, dziewczyna o imieniu Jessica, a nawet twój wróg, Katja."
Zwróćcie uwagę, na "jak pan Sands, Jessica i Katja". "Like" jest tu jako "na przykład", więc generałów może być więcej, a na obrazie przedstawiono tylko trzech, żeby "nie robić tłoku" albo tylko najsilniejszych generałów? Albo po prostu ja się czepiam.
W SSO już w początkowych zadaniach w Winnicy wszystko wskazuje, że Sabine jest jeźdźcem w czerwonym płaszczu, a jeśli po ich zrobieniu ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości:
W Ödesryttarna od początku w Sabine jest coś podejrzanego. Tak jak w SSO i SSL jest niemiła i opryskliwa, ale też często zachowuje się jak zwierzę, tak jak wtedy na parkingu szkolnym. Jest najsilniejszym generałem. W prawdziwej postaci jest drapieżnikiem. Zamiast rąk ma czarne, zniekształcone i ostre jak brzytwa pazury i doskonale widzi w ciemnościach. Pachnie koniem, ogniem i zgnilizną, jakby rozkładała się w środku. Autorka pisząc o niej często używa słów "ogień" i "węgiel". Sabine w ruchach bardzo przypomina kota. Tutaj widzę kolejne nawiązanie do She-ry - obecnie mocno kojarzy mi się z Catrą.
Jessicę poznajemy jako drugą zarówno w SSL i Ödesryttarna, jak i w SSO. Pojawia się po raz pierwszy w The legend of Pandoria i próbuje zdobyć zdjecia Anne, by posiąść jej duszę, ale zostaje wrzucona do portalu i odesłana z powrotem do statku przez Concorde'a. Nie ma własnego konia, sprawia nawet wrażenie, że nie lubi zwierząt.
W SSO odzywa się zdecydowanie mniej niż Sabine, rzadziej się pojawia (nie mogę się doczekać jej spotkania z Anne) i ma własnego konia. W sumie niewiele o niej wiemy.
W Ödesryttarna Jessica dużo jeździ na swoim koniu, nawet z nim rozmawia, ale kompletnie go nie szanuje. Kopie po bokach i szarpie za wodze. Postacie, które spotykają się z jej koniem, zwykle myślą "Jaki on jest wielki!". Sama Jessica jest określana jako chłodna. W swojej prawdziwej postaci ma żółte oczy z pionowymi źrenicami. W ruchach przypomina gada. Potrafi wkraść się w czyiś umysł i kontrolować cienie (nie wiem czy chodziło o cienie czy o Cienie Tropicieli). Jessica dobrze odnajduje się wśród ludzi - lepiej się maskuje niż Sabine, a to dlatego, że nauczyła się kilku ludzkich uczuć np. w przeciwieństwie do pozostałych generałów Jessica potrafi tęsknić. A tęskni za miejscem o nazwie Ciemna Gwiazda.
Katja w SSL chodzi z Jeźdźcami Dusz do szkołu, ściga się z Alex na Wzgórze Stracha na Wróble, a potem porywa jej brata.
W Ödesryttarna NIE chodzi z Jeźdźcami Dusz do szkoły, NIE ściga się z Alex na Wzgórze Stracha na Wróble i NIE porywa jej brata. Cały ten wątek został pominięty. Ciekawa jestem jak teraz SSO wytłumaczy koszmary Jamesa? Kiedy Lisa spotkała ją po raz pierwszy, czuła okropne zimno, gorsze od zimy w Norwegii, a gdy spojrzała Katji w oczy poczuła pustkę, jakby wyssała z niej życie i wszystkie kolory. W całej Katji kluczowym elementem są jej mlecznobiałe oczy:
(W całej trylogii nie ma nic o skrzypcach)
Sama Katja jest bardzo spokojna, opanowana i cicha. Rzadko się odzywa, mało się rusza. Jak biały cień. Potrafi namieszać w głowie, może wbijać komuś jego bolesne myśli jak szpile, a nawet tworzyć wspomnienia, które się nigdy nie wydarzyły. Autorka poświęciła trochę uwagi na uczucia i myśli Jessiki i Sabine, ale niestety nie mamy możliwości poznać bliżej Katji.
Tym czasem Jeźdźcy Dusz:
W Starshine Legacy dziewczęta odkrywały swoje moce po kolei - najpierw Lisa uleczyła Starshine, potem Linda zaczęła miewać wizje, a na końcu Anne i Alex poznały swoje zdolności dzięki Frippowi. Natomiast w książkach wszystko dzieje się mniej więcej równocześnie. Lisa poznaje swoją moc, kiedy Starshine zostaje zaatakowany przez Sabine w Stajni Jorvik. Linda potrafi przewidzieć co zaraz się stanie albo co ktoś powie, ale nie mówi o tym przyjaciółkom. Anne przeteleportowała się na niewielką odległość, żeby uniknąć zderzenia z samochodem Dark Core, a Alex poraziła błyskawicą chłopaka, który znęcał się nad jej bratem. Do tego (podobnie jak my, podczas wczesnych zadań z fabuły) dziewczęta nie potrafią rozmawiać ze swoimi końmi. Oczywiście w książkach znajdziemy też więcej faktów z ich przeszłości i dowiemy się więcej o ich rodzinach. Szczególnie poznamy bliżej ojca Lisy.
Porównajmy teraz najważniejsze fakty, watki, itd. z SSL i Ödesryttarna
Lisa uwalnia Starshine z klatki i udaje jej się uciec z Barykady Dark Core.
Lisa próbuje uwolnić Starshine z klatki, ale gdy dotyka krat, zostaje porażona prądem. Później zostaje zamknięta w podobnej klatce przez Katję.
Linda przyjeżdża do Posiadłości Pine Hill i pomaga Lisie wydostać się ze szklarnii. Dziewczęta podsłuchują rozmowę pana Sands z jego pracownikami, a później bez problemu opuszczają dwór i jadą ostrzec Hermana.
Linda przyjeżdża do Posiadłości Pine Hill. Wchodząc do domu, zraniła się w ramię. Znajduje w biliotece pamiętnik pana Sands. W tym czasie jego zbiry porywają Meteora, a Sabine szuka Lindy. Z pomocą magii kręgu księżyca dziewczynie udaje się zniknąć, ale w ranę na ramieniu wdaje się zakażenie i dostaje gorączki. Wysyła do Alex SMS-a z prośbą o pomoc i nawiązuje kontakt z Anne, która szuka Concorde'a w Pandorii. W końcu Linda mdleje, a Sabine ją znajduje i próbuje wyciągnąć za nogi z posiadłości. Wtedy zjawia się Alex, która płoszy Khaana, pokonuje Sabine i zabiera Lindę z posiadłości.
Linda jedzie na tamę, żeby rozbroić bombę.
Jeźdźcy Dusz jadą na tamę, żeby nie dopuścić do jej zawalenia(?).
Dwóch zbirów pana Sands napada na Dereka, który szedł przez las. Zabierają mu zdjęcia i aparat. Wszystkiemu przygląda się Alex, która nie zna jeszcze swoich mocy.
Derek jedzie przez las na motorowerze(?). Nagle zjawia się Jessica na swoim ogromnym koniu i próbuje go zepchnąć na pobocze. Motorower przewraca się, a Jessica każe Derekowi oddać aparat. Wtedy zjawia się Alex i Tin-Can. Dziewczyna każe odejść Jessice, ale ta śmieje się szyderczo i łapie ją mocno za ramię. Alex razi ją piorunem. Jessica upada, ale po chwili wstaje i ucieka, a ramię Alex mocno krwawi.
Concorde kopie pana Sands i Jessicę, którzy wpadają do portalu i zostają odesłani do statku.
Concorde uderza skrzydłem pana Sands, który wpada do portalu.
Alex ściga się z Katją na Wzgórze Stracha na Wróble. Ta, która pierwsza przywiezie stamtąd złote jabłko wygrywa. Katja oszukuje i dzięki temu zostaje zwyciężczynią. Później całuje Jamesa w czoło, żeby go zahipnotyzować.
Jeźdźcy Dusz jadą na Wzgórze Stracha na Wróble, żeby zdobyć złote jabłko i pokonać czarownicę Pi, której muszą odebrać Księgę Ceremonii Światła. Kiedy nocują w lesie, obok ich obozu przejeżdżają Jeźdźcy Mroku. Alex podsłuchuje ich rozmowę, z której wynika, że chcą zniszczyć złote jabłko. Dziewczyna budzi pozostałych i pędzą galopem na Wzgórze, żeby zdążyć przed generałami. Jeźdźcy Dusz postanawiają pojechać skrótem, przez co trafiają przed Jeźdźców Mroku i rozpoczyna się pościg. Na ich drodze znajduje się bardzo stary, zniszczony most. Dziewczęta przejeżdżają przez niego pojedynczo, natomiast generałowie wpadają nań jednocześnie. Konstrukcja nie wytrzymuje i zawala się pod nimi, dzięki czemu Jeźdźcy Dusz mają wolną drogę do jabłka.
Generałowie gromadzą energię, dzięki której uwolnią Garnoka, za pomocą pieczęci Jeźdźców Dusz, które znajdują się w Pandorii.
Generałowie pozbawiają energii Jeźdźców Dusz i ich konie za pomocą Piekielnego Portalu i specjalnej maszyny.
Jeźdźcy Dusz jadą do Pandorii, żeby zniszczyć swoje pieczęcie i nie dopuścić do uwolnienia Garnoka.
Jeźdźcy Dusz jadą do Pandorii, by nie dopuścić do uwolnienia Garnoka, tam zatrzymują ich generałowie, a Garnok przemawia do Alex i chce z jej pomocą zająć Jorvik.
Garnok jest uwięziony na dnie morza w statku kosmicznym
Niby Garnok jest uwięziony w Pandorii, ale nie wiem jak się tam znalazł i czy na pewno tam jest...
***
Nie wiem dlaczego, ale obraz aroganckiej Anne bardziej mi odpowiadał. Myślę, że to nadawało odrobinę zróżnicowania w grupie Jeźdźców Dusz, a Alex, moim zdaniem, ma w sobie za mało tej dawnej Alex już od początku SSO. Nie ma w niej Tego Czegoś. Nie jest już taka zadziorna, wyluzowana i chaotyczna. Nie podoba mi się też fakt, że dziewczyny nie słyszą swoich koni. Moim zdaniem, był to ważny element w SSL i jest w ważny w SSO, więc jestem rozczarowana, że w Ödesryttarna tego zabrakło.
Nie podoba mi się droga, którą SSO wybrało dla Historii Głównej. W Starshine Legacy był w niej jakiś smaczek, przede wszystkim było w niej więcej powagi. Można to zaobserwować również w kreskówkach i bajkach. Porównajcie sobie My Little Pony z lat 80-tych i My Little Pony: Przyjaźń to magia albo She-ra - księżniczka mocy i She-ra i księżniczki mocy, o których wspomniałam w poprzednim poście. Zauważcie jedną rzecz - każdy remake w porównaniu z pierwotną wersją jest zabawny. Nie chodzi mi tu o sceny, z których się śmiejemy. Chodzi mi o sceny, które są, wybaczcie bezpośredniość, po prostu głupie, do tego stopnia, że aż nas bawią. Weźmy na przykład Myszkę Miki. W Mickey Mouse and Friends (pierwszy odcinek 1994), gdy ktoś uderzył Mikiego w rękę jakimś narzędziem, dłoń puchła, robiła się czerwona, pulsowała, a Miki miał zbolałą minę albo płakał. W 2013 ukazał się pierwszy odcinek nowej kreskówki z Mikim w roli głównej A Mickey Mouse Cartoon. Tam Miki, gdy dostał w rękę batem, zabawnie krzyczał i robił śmieszną minę i było tam takich scen mnóstwo. Co kilka sekund bohaterowie robią coś, co nie powinno być zabawne, ale myślimy "Ej, to jest zabawne" albo prychamy ze śmiechem i kręcimy głową, ale nie śmiejemy się. Nie mówię, że dawniejsze kreskówki tego nie miały, ale na pewno nie w takim stopniu.
Myślę, że to po prostu przez czasy, w jakich żyjemy. Cały czas skaczemy ze skrajności w skrajność. Mamy prawie wszystko w zasięgu ręki, nic nas już nie zaskakuje i ciężko wymyślić coś nowego. Zwróćcie uwagę na filmy, jakie lecą w telewizji. Pełno w nich przemocy, wybuchów i broni palnej. To są tzw. filmy na jeden raz i mają ten sam schemat. Tam nic nie mówią, ale wszystko się dzieje.
Grając w SSO często pomijam dialogi, bo dla mnie jest to po prostu bełkot. Mogę się domyślić o co chodzi w danej części HG, nawet jeśli nie przeczytałam ani jednego słowa. Nasza postać w ogóle nie powinna chodzić z Jeźdźcami Dusz na misje, bo w razie niebezpieczeństwa nie będziemy umieli się bronić. Pozamykaliśmy kilka szczelin, pogadaliśmy z kamieniami runicznymi, poskakaliśmy na karuzeli, unikaliśmy ognia, łapaliśmy piłki i to ma nas przygotować na walkę z generałami Garnoka? Chyba, że jest to część wątku z nieufnością do druidów... Ponadto SSO właśnie usunęło te zadania, żeby je "doszlifować", więc zobaczymy co z tego wyjdzie.
Ja się z Wami już żegnam. Nie wiem, kiedy znowu się odezwę... Niecierpliwe czekam na polską wersję trylogii, żeby przeczytać tą historię na spokojnie i ze zrozumieniem, bo tłumacz google nie jest niestety wiarygodnym sojusznikiem (Förkastliga Ödesryttarnas Systerskap tłumaczył Haniebni Potomkowie Upadłych Żon), także trzymajcie się ciepło i koniecznie napiszcie w komentarzu co myślicie o Ödesryttarna.
Molly
Szukacie kodów do Star Stable ?
OdpowiedzUsuńNajlepsze są tutaj:
https://freehackpl.com/starstable/
sztosik