RZECO.

    Spodziewałam się wszystkiego. WSZYSTKIEGO!! Ale nie tego...

    Szalony naukowiec przemieniony we wściekłego, włochatego King Konga biega po całym Mieście Jorvik, rzuca beczkami (nawet nie wiem skąd je wziął) i nikt na niego nie zwraca uwagi? Ja rozumiem gdyby zmienił się w mysz, szczura, konia czy inne zwierzę, ale skoro ja spadłam z krzesła (dosłownie) na jego widok, to jak zareagowali młodsi gracze?!
    Ponadto nie sądzę, że rozszalałego kuca pod wpływem jakiegoś zielonego paskudztwa, może uspokoić jedynie pogłaskanie po łbie! No i, jak się na koniec okazało, kucyk jest Starbreedem. Druidzi twierdzą, że więź między tymi końmi a ich jeźdźcami jest jedną z najsilniejszych. Tym bardziej to Madison powinna spróbować go uspokoić!
    Zamykanie Anwira w klatce trwało tyle, że mógłby z niej wyjść pięć razy. Kiedy ruszyliśmy za nim w pogoń na Nightdust'cie jakimś dziwnym sposobem znaleźliśmy się prosto z Molo 13 w Upadku Gubernatora. Eric wchodząc do laboratorium miał łom, skąd wiedział, że będzie potrzebny? Kto i po co malował te kolorowe numery na ścianach magazynów? Dlaczego nikt nam nie pomagał w zaganianiu koni na barkę? Co to jest Instytut Koszmarów Dark Core? Skoro Darko powiedział, że przyjmie kolejny egzemplarz...
...
...to znaczy, że takich paskud jest więcej...?

Może zauważyliście również, że wątki z Nightdust'em i z G.E.D. okazały się powiązane z Historią Główną? A jeśli pojawi się ich więcej? Coś mi mówi, że to się źle skończy...

Molly