Hej!
Jutro wyjeżdżam do Jastarni na dwa i pół tygodnia :) Morze, bezdomne koty, pająki, czego od życia chcieć więcej? A tak na poważnie to bardzo się cieszę, bo w poprzednim roku tam nie pojechałam. Czasem znajdywałam tam towarzystwo (zawsze młodsze ode mnie :'( ) i próbowałam złapać chodzące tam koty (jakaś baba oskarżyła mnie o rzucanie w nie kamieniami i szyszkami -,-), dwa lata temu przychodził do mnie taki z przejechaną łapką (wystawały z niej trzy kości...) i razem z mamą dawałyśmy mu mleko i usuwałyśmy kleszcze wgryzione w jego skórę... Wyjeżdżałam na rowerowe wycieczki z tatą do Juraty, a raz nawet dojechaliśmy na Hel. Nie udało nam się dotrzeć do miasta, ale odwiedziliśmy muzeum wojskowe (czy jakoś tak) i wróciliśmy. Niestety nie ma tam stadniny... Byłam raz na jeździe we Władysławowie, ale to daleko, w weekendy są korki i jakoś ta stadnina była taka sobie...
Wiem, że mało piszę, ale nie mam pomysłu... Dlatego zrobiłam ankietę, którą możecie zobaczyć po prawej stronie nad "O mnie". Będę wdzięczna jeśli ktoś jeszcze odda swój głos, oprócz tej osoby, która zaznaczyła "Opowiadanie" (stokrotnie dzięki ;)) Czekam na wasze odpowiedzi.
Pozdrawiam
Molly
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz